dzikie czereśnie nad oczkiem wodnym
Spektakularne,
obfite kwitnienie ogarnęło nasz ogród i całą pogórzańską ziemię. Gdzie nie spojrzeć tam jakieś
kwiatki albo zieleń tak świeża i soczysta, że wcale od kwiatów nie
brzydsza. Jest tak ciepło i słonecznie, że choć jeszcze kwiecień, to natura
ubrała się już w majową sukienkę. Zachwycam się tymi wszystkimi cudami każdego
dnia. Zachwycam zachłannie, bo wiadomo, wiatr te delikatne płatki z drzew owocowych zaraz rozwieje i znikną jakby ich nigdy
nie było. Ale są, jeszcze są…
lunaria - miesiącznica roczna
czereśnia
niezapominajki
Zatrzymuję w
obiektywie aparatu te czarowne chwile wychodząc każdego poranka do ogrodu i
napotykając widoki zapierające dech w piersiach. Jak dobrze jest móc tak po prostu
cieszyć tym, co jest. Do woli karmić duszę darami wiosny i czuć, że i zmęczone po
zimie ciało nareszcie odżywa i napełnia się mocą. Jak dobrze, nie myśleć o niczym innym, jak
tylko o tym, co porusza wszystkie zmysły. O tym pięknie, o słodkich zapachach
płynących zewsząd, o śpiewie ptasząt, o bzyczeniu pszczół, o powiewach wiatru, o
kiełkowaniu młodych roślin, o kolorach, promieniach i chmurach. Czerpać z tego jakąś ufność, bo skoro wciąż jest
tyle dobra i piękna na świecie, skoro co roku się to odradza, to i ten świat
będzie kwitnąć, odżywać i trwać. Bo nie ma przecież nic lepszego niż życie…
wszędobylski bluszczyk kurdybanek